Kto powinien zagrać Geralta? – Typujemy aktorów do Sagi Wiedźmińskiej.
Wczoraj gruchnęła wieść o tym, że w serwisie IMDb pojawiła się obsada filmu „The Witcher”, którego reżyserem jest prawdziwa gwiazda – Tomek Bagiński. Według plotki, w postać Geralta wcielić się miał Josh Holloway, zaś Anna Rust zagrać miała Cirillę. I, mówiąc szczerze, byłem zachwycony. Son of a Bitch!
Holloway’a mogliśmy poznać jako Sawyera w serialu LOST, gdzie spisał się całkiem dobrze (w przeciwieństwie do mydlanego jak dla mnie Matthew Foxa). On jako Geralt? Wiedźmina powinien zagrać polak – to jasne. Całkiem nieźle zagrał go Żebrowski i gdyby dodać mu Hollywoodzkie efekty specjalne i lepszy trening wywijania mieczem, byłoby już naprawdę dobrze. I, gdyby oczywiście z filmu „Wiedźmin” nie zrobiono czegoś bardziej żałosnego, niż Jaskier bez lutni… ale do rzeczy. Niestety, Geralta z Rivii nie zagra nasz rodak. Pora więc zastanowić się, kto mógłby dać sobie radę z tym zadaniem. O tym, że aktor powinien spełniać pewne wizualne kryteria mówić nie muszę – chociaż w dobie dzisiejszego kina Wiedźmin równie dobrze mógłby okazać się ostatecznie Murzynem i na pewno znalazłoby się dużo osób, które nie miałyby z tym żadnego problemu. Wiele osób typuje do tej roli Madsa Mikkelsena, który aktorem jest dobrym, ale moim zdaniem na Geralta zupełnie nie wygląda (a i w grze aktorskiej jest trochę zbyt… wyważony. Nawet w świetnym „Polowaniu”). Geralt musi mieć pewien cynizm wypisany na twarzy. Pewną dzikość. W końcu nie jest do końca człowiekiem. Josh Holloway spełniłby się w tej roli świetnie, niestety Bagiński już obalił tę plotkę. Szkoda.
Swego czasu jednak zacząłem myśleć, którzy aktorzy (anglojęzyczni) pasowaliby do ról w sadze. I – czemu nie? – zabawmy się w typowanie.
1: EMHYR VAR EMREIS – w wersji Biały Płomień Tańczący na Kurhanach Wrogów. – Bill Nighy
W drugiej wersji mógłby to być także znany z Gry o Tron Charles Dance. On jednak jest już kojarzony z pewnym Lannisterem i trudno byłoby mieszać te dwa wizerunki. Nighy? Jako cesarz Nilfgaardu byłby perfekcyjny.
2. DUNNY – Jude Law
Nie mogło zabraknąć młodszej wersji naszego władcy. Jude Law jako Dunny byłby moim zdaniem najtrafniejszym wyborem. Z drugiej strony pozostaje pytanie, ile wyniosłaby jego płaca – a wszyscy wiemy, że nie zawitałby na planie na długo… :)
3. YENNEFER – Carice van Houten
Kojarzycie ją w wersji rudej? Popatrzcie na zdjęcie wyżej. Yennefer była piękna, ale jednocześnie miała w oczach coś… w całej twarzy coś, co przerażało niektórych mężczyzn. Taka jest właśnie Carice van Houten. Niemal czuć zapach bzu i agrestu. Wiem, kto ciśnie Wam się na usta – Eva Green. Ale ona jest… inna. ZBYT drapieżna. Dla niej miałbym inne zadanie – czytajcie dalej.
4. PAVETTA – Ellen Page
Nie mam wiele do powiedzenia. Pavetta była dla mnie zawsze łagodniejszą wersją Ciri – a co do TEJ sceny (wiecie, której) – wyobraźcie sobie, jak Ellen Page otwiera usta i krzyczy, z wykrzywioną ze złości twarzą. Ona to potrafi.
5. CALANTHE – Maggie Smith
Każdy kto widział ją w paru rolach wie – nie ma lepszej propozycji. Co prawda jej książkowy pierwowzór był chyba trochę młodszy, ale w tej kobiecie jest tyle samo wewnętrznej mocy, co pewnego starczego piękna. Wyobrażam ją sobie młodszą i jestem pewien – bez patrzenia na zdjęcia – była piękną kobietą. Jest piękną starszą panią. Kropka. Życzę każdej kobiecie, którą darzę uczuciem, by tak się zestarzała.
6. Król FOLTEST – Christopher Waltz
Co tu dużo mówić – Waltz wniósłby w postać Foltesta naprawdę sporo energii. A o to czy odegrałby taką rolę dobrze chyba nie ma co się martwić. Znam jeden film, w którym wypadł słabo – i jest to ostatni Bond, który w ogóle słabym filmem był.
7. LEO BONHART – Christopher Walken
Tylko popatrzcie w te zimne oczy i pomyślcie, że trzyma w rękach miecz. I że umie nim robić tak, że zabija Wiedźminów. I że właśnie stoi nad tym, co zostało z grupy gówniarzy, które przeszły przez Czas Pogardy. I że naprzeciw siebie ma tylko młodą, wystraszoną dziewczynę. Wiedźminkę. Podlotka. I że w tym momencie wykrzywia te wąskie usta. Zaraz wracam, muszę się na chwilkę schować pod kołdrą…
8. BORCH TRZY KAWKI – Robert Downey Jr.
Pomyślcie o tej scenie, kiedy razem z Geraltem jedzą raczki, a potem siedzą w balii z Zerrikankami. Tam – Geralt, cynizm na twarzy, ale i uśmiech na wargach. Tu, wyluzowany, trzymający za pośladek jednej z dziewczyn Downey Jr. ze swoim przekornym uśmieszkiem. Rozmawiają o smokach. A paniom dedykuję słowa: „On jest najpiękniejszy”.
9.RENFRI – Eva Green.
Pamiętacie, jak mówiłem, że Eva Green jest ZBYT drapieżna dla Yennefer? No to właśnie – Renfri, ta mała księżniczka Śnieżka, ten demon, diabeł, ta tragiczna w swoim losie istota. A oto Eva Green, która doskonale by sobie z tym zadaniem poradziła.
10. LAMBERT – Mads Mikkelsen.
Geralt? Tak nie wygląda Geralt. Tak nie zachowuje się Geralt. Mikkelsen nie potrafi być drapieżny. Nawet jako Lecter grał raczej wewnętrznym gniewem. A Geralt z mieczem w ręku to burza, to wrzask i lejąca się po ścianach krew. To potwór i tak go ludzie widzą. Ale Wiedźminem Mikkelsen byłby świetnym. Lambertem byłby świetnym, mówiąc prościej.
11. ZOLTAN i YARPEN
Po co rozdzielać krasnoludów? Zoltan? Proszę bardzo:
Musiano by go tylko „pomniejszyć” efektami specjalnymi. Z długą brodą i irokezem (czy inną fryzurą), oraz toporem wyglądałby iście krasnoludzko.
Yarpen? Ben Kingsley.
Choć przyznam, że w roli krasnoludów można przebierać między aktorami, jak pokazał LOTR, czy Hobbit. Da się.
12. JASKIER – Johny Depp.
No i nie ma innego wyjścia. Sorry. Oto Jaskier.
13. KTOKOLWIEK – Gary Oldman
Nie znalazłem postaci, która w Sadze byłaby podobna do Oldmana. Za to wiem, że Oldman może być podobny do każdej. Jak trzeba, zagra nawet miotłę i to tak, że należeć mu się będzie za to Oscar (i kto wie, może w końcu dostanie). Byle by był.
A czemu nie ma tu Geralta i Ciri? Bo najlepszy – moim zdaniem – aktor, został z tej roli wykopany. A Ciri? A Ciri zagrać może każda dobra, młoda aktorka. Wystarczy, że będzie miała odpowiedni wdzięk. Nie, żebym jej nie lubił, bo lubię. Tylko nie była na tyle charakterystyczna, by mieć… charakterystyczną twarz. Jeżeli wiecie, o czym mówię. Tymczasem, ponad wszelkimi sporami, najważniejsze jest to, by film się ukazał i był dobry.
Comments
Powered by Facebook Comments