Film,  Książki,  Recenzje

Się nazbierało…

 

Istotnie. Przez sesję poprawkową, pisanie i inne ciekawe rzeczy, człowiek nie ma czasem czasu, by wszystko pozbierać do kupy. Dlatego dziś trochę informacji z frontu (choć to jeszcze nie wszystkie, ale będę dawkował). Jednocześnie niedługo ogłoszenie wyników konkursu. Wszystkich, którzy się zgłosili proszę o częste sprawdzanie bloga. Nie znacie dnia, ani godziny, jak to mówią.

 

Ale,ale, do rzeczy. Pojawił się nowy film zachęcający do udziału w Horyzontach Wyobraźni. Tym razem do kamery zgodzili się przemówić Kazimierz Kyrcz Jr. i Dawid Kain.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=aNrK-A5RVIs&feature=player_embedded[/youtube]
Na portalu Qfant pojawiły się także dwie moje recenzje, urywki prezentuję tutaj:
Zapraszam.

 

Kraków nie jest zwyczajnym miastem. Potrafi przytłoczyć ciężarem setek lat historii. Popękany tynk kamienic, wykrzywione w grymasie gargulce, misternie rzeźbione poręcze i drewniane wykończenia. W starych kamienicach, w samym tętniącym głucho sercu miasta słychać jeszcze cichsze od szeptu odgłosy dawnych biesiad, odbijające się od grubych murów. Po pustych korytarzach krążą nieznające spokoju duchy przeszłości, skarżąc się na swój los. Czekają, aż usłyszy je odpowiednia osoba…

Kiedy dostałem do swoich rąk nową książkę Joanny D. Bujak „Spadek”, byłem sceptyczny, acz zaciekawiony. Autorka nie jest jeszcze zbyt znana w środowisku; debiutowała w 2009 roku dobrze przyjętą powieścią „Lista”. Dopiero dwa lata później ukazała się druga pozycja pani Bujak, wydana dzięki wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Istnieje dobrze znane porzekadło, by nie oceniać książki po okładce. Mimo to, muszę zacząć właśnie od niej. Rzadko dziś bowiem zdarza się, by ta zrobiona była tak subtelnie i klimatycznie, aczkolwiek nie narzucając się przy tym czytelnikowi. Przyznam się szczerze, że stanowiła nie dość, że miłą odmianę, to jeszcze delikatną, acz stanowczą zachętę do otworzenia liczącej ponad 450 stron książki, co też niezwłocznie uczyniłem.

Główna bohaterka powieści, młoda lekarka z Gdańska – Małgorzata, zwana przez przyjaciół Megi, dostaje w swoje ręce list z wiadomością o spadku po mało znanej sobie ciotce z Krakowa. Szybko okazuje się, że spadkiem tym jest kamienica położona w samym sercu miasta, niedaleko Rynku. Oczywiście, jest też haczyk – świeżo upieczonej właścicielce nie wolno sprzedać budynku ani wynająć górnych mieszkań. Nie potrzeba wiele czasu, by Małgorzata porzuciła swoich przyjaciół, bliski kontakt z rodziną i całe dotychczasowe życie w Gdańsku, by przenieść się do świeżo wyremontowanej – dzięki pieniądzom ze sprzedaży mieszkania – kamienicy. Jeszcze nie podejrzewa jednak, jak bardzo wpłynie to na dalsze jej życie.

PEŁNA RECENZJA

 

Każdy z nas żyje w przeświadczeniu, że świat, w którym przyszło nam egzystować, oparty jest na pewnych zasadach, których nie złamie żadna siła. Takie myślenie daje nam poczucie bezpieczeństwa, zdolność istnienia w dokładnie poznanym świecie bez tajemnic.
Jednak czasem może się okazać, że nic nie wygląda tak, jak powinno i dzieją się rzeczy, które – wedle zasad – dziać się nie powinny. Dzieje się to wtedy, kiedy przenikać się zaczynają dwa światy – prawdy i fikcji…

Kiedy w moje ręce wpadła nowa książka Marcina Wolskiego „Doktor Styks” wydana dzięki Zysk i S-ka Wydawnictwo, prawie natychmiast, nie dochodząc jeszcze do domu, otworzyłem ją, zagłębiając się w lekturę.
Często zdarza się, że przed przeczytaniem książki mam obawy, czy autor mnie nie zawiedzie. Zwłaszcza, jeśli tyczy się to autorów młodych stażem, a najbardziej – zachodnich. Marcin Wolski autorem młodym ani zagranicznym bynajmniej nie jest. Na swoim koncie ma ponad dwadzieścia powieści, dziesiątki opowiadań oraz wiele odznaczeń i wyróżnień, z których najważniejsze to trzykrotna nominacja do nagrody im. Janusza A. Zajdla, Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, czy Order Odrodzenia Polski. Moje obawy zniknęły więc bez śladu, zwłaszcza, że z utworami Wolskiego mam do czynienia prawie od kołyski. Pozostało tylko zaciekawienie. Niezwłocznie zabrałem się do lektury.

Nie mija wiele czasu, od kiedy Gwidon Michałowicz – młody twórca i radiowiec – dowiaduje się o samobójczej śmierci swojego mentora, a już zostaje poproszony o kontynuowanie jego dzieła: popularnego słuchowiska o komisarzu Radwanie. Szybko wprowadza się do opuszczonego mieszkania mistrza i zabiera do pracy, usiłując ze wspomnień radiowych aktorów zbudować nowe odcinki programu. Wtedy właśnie poznaje Agnieszkę, klucz do tajemnicy większej, niż niczym nieuzasadnione samobójstwo dawnego nauczyciela.

PEŁNA RECENZJA

(Książka już niedługo ukaże się w księgarniach)

 

A jeśli już przy Qfancie jesteśmy, chciałbym serdecznie zaprosić do przeglądnięcia jego wersji WWW, którą – razem z Jarkiem Makowieckim – otwieramy wstępniakiem.
Link w okładce.

 

***

 

Przy okazji chciałbym zaprosić Was do Krakowa, gdzie 22 września br. w klubie Imbir przy ulicy Św. Tomasza o godzinie 18:00 rozpocznie się Kulturkampf, część literacka pod tytułem GROZA W PROZIE, PROZA W GROZIE. Wystąpią m.in. Kazimierz Kyrcz Jr. , Dawid Kain, Łukasz Orbitowski i Krzysztof Dąbrowski.

 

***

Zapraszam także na Chrzanowskie Dni Fantastyki, gdzie razem z Frankiem Zglińskim poprowadzimy pogadankę o horrorze. A co dokładnie…?
A to:

– Czy rzeczywistość jest straszniejsza od horroru? 

Panel dyskusyjny z udziałem Dawida Kaina, Kazimierza Kyrcza  Jr, Łukasza Radeckiego i Jarosława Urbaniuka.
prowadzący:  Michał Stonawski i Franciszek Zgliński (Qfant)   

 

Przybywajcie!

***

Kończąc, chciałbym podzielić się nowiną. Dziś przekroczona została magiczna granica 30 tyś. wizyt na tym blogu. Dziękuję za odwiedziny, jednocześnie kłaniając się wszystkim aktywnym.
Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni z funkcjonowania tego mojego zakątka i miło spędzacie tu czas.

 

Comments

comments

Powered by Facebook Comments

Pisarz, zjadacz popkultury, publicysta.