Felieton,  ReCEDakcje,  Romantycznym okiem,  Świat,  Świat pieniądzem się toczy

Czerwony Mars…

… A potem „Zielony” i „Błękitny” – tak wyobraził sobie kolonizacje Marsa Kim Stanley Robinson, autor chyba jednego z ciekawszych spojrzeń na kolonizacje czerwonej planety.

Tymczasem problem zasiedlenia Marsa przestał być tylko fabułą książek science fiction, stał się rzeczywistością, najpierw w odległych planach, potem coraz śmielej przebijając się do świadomości.
Osobiście zwątpiłem w możliwość kolonizacji – jeśli zabiorą się za to organizacje państwowe takie jak NASA, która – owszem – odwala kawał dobrej roboty jeśli chodzi o obserwacje kosmosu, czy nawet zamieszkanie paru osób na orbicie, ale poważniejsze zadania, takie jak choćby lot na księżyc przerastają ją w tej chwili zupełnie.

W tym czasie zarówno w Europie, jak i wschodzie prowadzone są dosyć ambitne programy kosmiczne, mające jednak przed sobą długą drogę by technologicznie choćby dogonić amerykanów.

Na pierwszy plan w kwestii podboju kosmosu wychodzą organizacje prywatne, szukające w tym zysków, czy to turystycznych (jak w wypadku Space Ship Two) czy rozrywkowych… i o tych ostatnich właśnie sobie powiemy.

Kolonizacja Marsa jest nie tylko możliwa, ale i prawdopodobna. Nie tylko „za naszego życia” ale już niedługo, w przeciągu następnej dekady, dwóch. A wszystko to dzięki projektowi
Mars One, który przewiduje pierwsze kosmiczne miasto już między 2023 a 2025.

Jeśli zapytałbyś mnie, jaki jest największy zysk z tego typu przedsięwzięcia, odpowiedziałbym – największy z możliwych: przetrwanie.
Wystarczy jeden kawałeczek skały, by nasza cywilizacja przestała istnieć, parę bomb atomowych, nieudany eksperyment… kosmos i my sami cały czas próbujemy się wyeliminować. To, że się to nie udaje oznacza, że mamy wręcz nieprawdopodobne szczęście. A to Jowisz wyłapie co większe okruchy, a to jedno użycie bomby atomowej w odpowiednim historycznie czasie sprawia, że wszyscy zaczynają się bać konsekwencji. I słusznie.
Ale nie łudźmy się – szczęście zawsze kiedyś się kończy. W każdej chwili może wybuchnąć park(super wulkan) Yellowstone. W zasadzie powinien niedługo, jeśli wierzyć w powtarzalność jego wybuchów. Jowisz też nie zawsze jest w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie – dowodzą  tego choćby dinozaury. Nie wspominając o wielkim wymieraniu permskim, podczas którego w zasadzie prawie cała flora i fauna uległa całkowitej zagładzie.

Niestety, mądre głowy rządzące światem mają gdzieś tak wielkie ideały jak przetrwanie gatunku. Dlatego sposób finansowania projektu Mars One może wydać się trochę dziwny.
Jest to bowiem reality show podobny do Big Brothera. Poczynania astronautów będą emitowane na żywo, a przychód z tego zasili konto organizacji.
Pomysł tak samo dziwny, jak… interesujący. W tym szaleństwie jest metoda.
Zaś nagroda jest warta gry.
Tym bardziej, że pierwsza faza projektu już za rok. Oto prosty i interesujący plan Marso One:

2013 – rozpoczyna się selekcja grupy około 40 astronautów. Przejdą oni szkolenie i zostaną umieszczeni w replice marsjańskiej osady, aby tam przystosować się do funkcjonowania;
2014 – startują przygotowania pierwszych satelitów komunikacyjnych oraz zapasów, które zostaną przetransportowane na Marsa;
2016 – pierwszy statek z ładunkiem 2500 kg prowiantu zostanie wystrzelony w stronę czerwonej planety;
2018 – łazik wyląduje na powierzchni Marsa. Będzie poszukiwał idealnego miejsca na budowę pierwszej osady. Bezpośrednia transmisja z powierzchni ma być dostępna dla każdego;
2021 – wszystkie niezbędne komponenty do budowy stacji oraz drugi łazik są już na Marsie;
2022 – maszyny zapewniające dostawy wody, tlenu oraz produkujące atmosferę mają być gotowe. Na 14 września 2022 roku zaplanowano start pierwszej 4-osobowej ekipy astronautów w kierunku Marsa. Bilety oczywiście w jedną stronę;
2023 – pierwsi ludzie lądują na czerwonej planecie, rozpoczynając budowę pierwszej bazy. Dwa lata później dołączają do nich kolejni astronauci, wraz ze sprzętem oraz zaopatrzeniem, gotowi na dalszą kolonizację.

 

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=n4tgkyUBkbY&feature=plcp[/youtube]

Ja rekrutuję się na pewno. A Ty? :)

Zobacz też:
Artykuł na Gadżetomanii
Artykuł na Spokogadzet
Strona główna projektu

 

Comments

comments

Powered by Facebook Comments

Pisarz, zjadacz popkultury, publicysta.