Felieton

Całe Hollywood cuchnie strachem.

Trwa czystka.

Powtarzam się? I tak, i nie – kolejna ofiara, Louis C.K. Mówię „ofiara”, mimo tego, że oczywistym jest, że to sprawca. W Hollywood jednak sprawca jest jednocześnie ofiarą. Już rozwijam wypowiedź.

tumblr_lzwnjwfutd1rqnp16o1_500

To tak łatwo krytykować i myśleć, że tam siedzą zboki i degeneraci, w tym „holiłudzie”. Straszni ludzie, nie? Otóż NIE. To ludzie tacy jak Ty, czy ja – i zanim nastąpi święte oburzenie, żebym mówił za siebie, że ten czy inny by nie gwałcił, nie molestował, nie zachowywał się nie przyzwoicie… tak, oczywiście, że wierzę. Nie w tym życiu. Nie w tej sytuacji. Ale wyobraźcie sobie, że jesteście tymi aktorami, gwiazdami, które są kochane przez miliony, mają kupę kasy i wszyscy aż im się pchają do łóżek. No i co, nie korzystacie „z życia”? A potem przychodzi czas, kiedy popełniacie coś, o co byście się nie podejrzewali. I… nic się nie dziele. Czujecie się wspaniale. Lepiej, od innych. Silniej. Macie kasę, macie sławę, możecie robić co chcecie – świat jest wasz.

Zdaję sobie sprawę, że nie można mówić o 100% populacji. Nie mówię. Mówię o tendencji. Nie od dziś jednak wiadomo, że władza i pieniądze deprawują. O tym, co się dzieje na backstage w Hollywood od lat krążyły pogłoski. Ba, legendy nawet. Hera, koka, hasz, LSD, łatwy seks, wielkie pieniądze.

To, że to, co się teraz dzieje jest dobre, bo ludzie odpowiadają za swoje złe czyny – to oczywiste. Z tym wszystkim idzie jednak pełno niepokojących objawów. Nie podoba mi się na przykład wywalanie scen z danymi aktorami – jak w przypadku Spaceya i filmu „Wszystkie pieniądze świata” – otwiera to pole do cenzury sztuki poprzez pryzmat „zuych artystów”. A ile takich było w przeszłości? Ile pisarzy, filmowców, malarzy, którzy nie zachowywali się „przykładnie”, kiedy tylko zakosztowali sławy? I co, ich dorobek też trzeba wykasować? Rozumiecie, o co mi chodzi?

Ale zboczyłem z tematu – a temat jest taki: za rok wszystko wróci do „normy”. Paru-parunastu osobom z Hollywood posypią się kariery. To są „ofiary” właśnie – ofiary czystki. Reszta się uchowa. I wiecie co? Dalej będą robić swoje. Za dwa lata za kulisami dalej będzie się działo to, co działo się wcześniej. A że czystka już się stała, to następna nie będzie już tak groźna.

A to, że tendencja ludzka jest taka, że pewne rzeczy dzieją się, kiedy pojawia się władza i pieniądze? Po pierwsze, przypomnijcie sobie „eksperyment więzienny”. To właśnie tendencja.

Po drugie, posłużę się tu cytatem z posta Robert Ziębiński, który parę dni temu wszedł mi do głowy i wyjść nie chce:

„A on [Seymour Cassel – przyp. mój] uśmiecha się od ucha do ucha i mówi tak: takie czasy były że myśmy wszyscy wtedy ruchali trzynastki. Ja, John, Jack, Roman. Ale jak przyszło do łapania za jaja, to padło na Polaka.”

Takie czasy, taki klimat, taki Hollywood. Wszyscy tam „molestują”. Teraz przyszło do łapania za jaja. Padnie na paru, reszta trochę się zepnie, ale jak już odetchną…

Comments

comments

Powered by Facebook Comments

Pisarz, zjadacz popkultury, publicysta.