I teraz, kuźwa, nie zasnę.
KING, ty pieprzony skur…czybyku! Już drugi raz w życiu tak krzyczę. Pierwszy raz zrobiłem to w (bodajże) 2007 roku, czytając ostatnie 200 stron „Mrocznej Wieży”. Wtedy miałem go ochotę zabić, potem przytulić, potem dać psom na pożarcie, a następnie…