O MAŁEJ, CIEMNEJ SYRENCE
Tytułem wstępu: Od razu zaznaczam: wiem, że temat jest gównoburzogenny, ale nie chcę robić gównoburzy. Mógłbym więc zamilknąć i nic nie mówić, ale wtedy z powodów polipoprawnych musiałbym się samozakneblować, co też nie jest przecież wskazane. Oczywiście, znajdą się…