Felieton

Co wspólnego mają Rammstein i rumsztyk (z ziemniakami i brukselką)?

1406056962_rammstein

26 lipca minie dziesięć lat od wydania się jednej z najbardziej kontrowersyjnych piosenek naszego wieku „Mein Teil” niemieckiej grupy Rammstein. Obrazoburcza pieśń i towarzyszący jej równie kontrowersyjny teledysk nie powstałaby nigdy gdyby nie chora fascynacja dwóch panów. Oto jej kulisy.

9 marca 2001 roku dwóch mężczyzn spotkało się na dworcu pod Rotenburgiem. Uścisnęli sobie dłonie, potem weszli do samochodu. Niewiele rozmawiali, poprzestali na delikatnych pieszczotach w drodze do dużego, pięćsetletniego domu na wsi. Parę dni później gospodarz wyjął swoją najlepszą zastawę, nalał najlepsze wino, jakie miał i zapalił świece. Potem z ukontentowaniem zasiadł do posiłku, na który składał się rumsztyk z ziemniakami i brukselka. Pierwszy kęs okazał się dziwny w smaku, acz satysfakcjonujący.

Gospodarz nazywał się Armin Meiwes, był informatykiem i ogólnie bardzo miłym facetem, często pomagającym sąsiadce w opiece nad dziećmi. W więziennym wywiadzie miał wyznać: „Smak ludzkiego mięsa można porównać do wieprzowiny, jest jednak bardziej sycące. Było pyszne.”

To, co stało się w pięknym, dużym domu pod Rotenburgiem w nocy z 9 na 10 marca 2001 przez długi czas nie schodziło z pierwszych stron gazet, zaś niektórzy ludzie uczestniczący w procesie „Potwora z Rotenburga” leczyli się później psychiatrycznie, kiedy zdiagnozowano u nich Zespół Stresu Pourazowego. Ta sama sprawa zainspirowała trzy filmy, odcinek popularnego serialu „The IT Crowd”, książki i trzy utwory muzyczne, w tym „Mein Teil” zespołu Rammstein.

Co jednak doprowadziło do makabrycznego w skutkach spotkania? Kim był ów „potwór z Rotenburga”? Dzięki zeznaniom, jakie udzielił w więzieniu, dziś możemy poznać tę prawdę.

Reszta artykułu na portalu dzikabanda.pl—>

Comments

comments

Powered by Facebook Comments

Pisarz, zjadacz popkultury, publicysta.