Absurdy świata,  Felieton,  ReCEDakcje

Rzygać mi się nie chce

 

Jakiś czas temu wpadłem w sieci na pewien obrazek. Konkretnie chodziło o znaną wszystkim „sprawę Madzi”, która stała się sprawą jej rodziców i tego co, jak i kiedy robią. Opis obrazka głosił „Rzygać już mi się chce, jak słyszę o tej całej sprawie”. Szczerze? Jestem zdziwiony.

Narzekania na bombardowanie nas informacjami rozlegają się w całej sieci. Czyżby wszyscy zostali nagle zmuszeni do oglądania telewizji, czy wczytywania się zachłannie w gazety i artykuły w sieci? Nie słyszałem też, by kogoś przywiązano do fotela pasami, otwierając mu na siłę oczy, by chłonął wtłaczane mu obrazy. Ostatni raz takie rzeczy widziałem w „Z archiwum X”.
Osobiście problemu z zalewem szumu medialnego nie mam. Telewizor wywaliłem (więcej miejsca na książki), a gdybym miał, zapewne skończyłoby się na oglądaniu Discovery przeplatanym Sci-Fi Channel. A i to nie za często.

A sieć? To ja władam myszką, więc czytam tylko to, co chce. A że widzę nagłówki? Że ludzie gadają? Po to mam mózg, by umiejętnie filtrować to, na co zwracam uwagę, a na co nie.
Może więc warto założyć sobie taki… „mózgowy anty-spam”, zamiast wczytywać się w zasadzie nie ważne szczegóły i narzekać, że za dużo?

Sieć się nie zwija, a rozwija. Szumu będzie coraz więcej. Kto się nie przystosuje, ten w końcu zwariuje od napływu informacji. To nie do powstrzymania, więc może zamiast obarczać winą sam proces, zmieńmy siebie. Przystosujmy się.
Ponoć jest to reprezentatywna cecha Homo Sapiens.

Comments

comments

Powered by Facebook Comments

Pisarz, zjadacz popkultury, publicysta.