Prywatnie tak,  Romantycznym okiem

Myślą w przód

Tak sobie czytałem TEN wpis i przypomniała mi się ciekawa myśl, koncepcja właściwie, nad którą od lat sobie myślę…

Europa, drugie miejsce po Marsie, gdzie chciałbym się znaleźć. I o ile Marsa mam szansę pewnie dożyć, to Europa pozostaje w sferze sf. No, chyba, że się zahibernuję, choć póki co nie jest to miły proces i w jednej z amerykańskich firm kriogenicznych przeprowadzany za pomocą usunięcia wnętrzności, odcięcia głowy i wsadzeniu jej do specjalnego pojemnika w nadziei, że w przyszłości medycyna pozwoli na odtworzenie ciała… więc chyba się nie zainteresuję, póki co.

Wyobraźmy sobie więc Europę, pokryty skorupą lodu księżyc Jowisza. Być może istnieje pod nią ocean, tak można stwierdzić po badaniach pola magnetycznego. Być może wokół wulkanów w tym oceanie istnieje życie. Być może egzystuje już na tyle długo, by osiągnąć formę większą, niż bakteria.
Być może, osiągnęło kształty i rozmiary nie znane ziemskim naukowcom. Być może zyskało nawet inteligencję.

Koncepcja inteligencji ukrytej gdzieś pod lodami Europy jest dobrze znana, pisał o niej nawet sam Arhur C. Clarke. Zastanówmy się chwilę, jakie to inteligentne życie mogłoby być?

Zostawmy ciało, byłoby dostosowane do warunków, gruba skóra do ochrony przed zimnem, być może brak oczu, niepotrzebnych, kiedy nie ma światła.
Pomyślałem o cywilizacji, która nigdy nie widziała gwiazd, a jej największym osiągnięciem technicznym może być sposób podróży pomiędzy niewielkimi wysepkami ciepła, jakie dają wulkany, ich odpowiednikami kontynentów. Takie istoty musiałyby też komunikować się w jakiś sposób, echolokacja? Telepatia? Dotyk we właściwym miejscu i z odpowiednim naciskiem?

A co z kulturą? Jak wyglądałoby życie cywilizacji, która nie zna pojęcia „wszechświat”? Dla której jest tylko „tu i teraz”, której badacze nawet nie podejrzewają istnienia gwiazd, czy też innych światów?

Byłoby dla nich szokiem, gdyby dowiedzieli się o wszechświecie. Być może tak wielkim,             że – jako cywilizacja – nie przetrwali by tego.
Pod warunkiem, że by się dowiedzieli. Musieliby się porozumieć z nami, co prawdopodobnie  nie byłoby możliwe, z uwagi nawet nie na język a na brak punktów odniesienia.

Jak jeszcze wyglądaliby, jak mieszkaliby Europejczycy?

Zapraszam do komentarzy :)

Comments

comments

Powered by Facebook Comments

Pisarz, zjadacz popkultury, publicysta.