Pierwsze recenzje „Wioski Przeklętych”!
Mijają dni. Niektórzy już wrócili do swoich zwykłych obowiązków, inni ciągle jeszcze patrzą na podświetlane dynie, jeszcze inni (jak ja) chodzą po lasach i śpią pod namiotem, by po powrocie dowiedzieć się, że Disney robi siódmą część Star Warsów (chyba wlazłem przez przypadek do innego wymiaru).
Tymczasem ludzie czytają, Halloween 2 ma coraz więcej ściągnięć i pojawiają się pierwsze recenzje. A co w nich i (czy w ogóle?) piszą o Stonawskim?
Postanowiłem się przekonać.
Na Votum-Separatum znalazłem coś takiego:
Niestety w tym roku nie zdążyłam z recenzją wcześniej, jestem jednak w trakcie lektury i już teraz mogę powiedzieć, że np. opowiadanie „Wioska przeklętych” Michała Stonawskiego jest bardzo dobre i liczę, że reszta trzyma podobny poziom.
Z kolei na blogu „ogród w kieszeni” Ailis pisze tak:
* Wioska przeklętych (Michał Stonawski) – opowiadanie o małżeństwie, które wyjeżdża w celu poprawienia swoich stosunków. Miałam niesamowite dreszcze i wpisało się w nastrój japońskich horrorów, które uwielbiam
Serwis Horrorreviews.pl przedstawia całą rzecz w ten sposób:
W Wiosce przeklętych Michała Stonawskiego poznamy młode małżeństwo, które postanawia wybrać się na urlop właśnie do Strzyżewa, gdyż słyszeli, że odpoczną tam od wszelkiej technologii czy zgiełku wielkiego miasta. Niestety, ich pożycie małżeńskie jest dalekie od ideału i zmagają się z obopulnym ciągłym niezadowoleniem i pretensjami. Kiedy jednak wkraczają do Strzyżewa, nie spodziewają się nawet, jak bardzo ich życie się zmieni, czy może lepiej – jak bardzo będą starali się je zachować…
Nieoczekiwany zwrot akcji i zaskakujące zakończenie sprawią, że Wioskę przeklętych pochłoniemy bez tchu.
Ego połechtane, wzrosło i od razu jakoś tak milej na świecie się zrobiło. Autorom recenzji bardzo dziękuję, pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję!
No, to wracam do czytania. Wiecie co? „Wiatr przez dziurkę od klucza” Kinga jest rewelacyjny. Tak samo jak i „Chudszy”. Ostatnio jakaś mnie Kingo-mania napadła i właśnie jestem w trakcie „Nocnej Zmiany”. Swoją srogą – też polecam. Zresztą, to głupie polecać Kinga, prawda?
W końcu to King.
Comments
Powered by Facebook Comments