Fandom,  Felieton

Luźne myśli o fandomu polskiego przyszłości

 

Byłem ci ja w 2011 roku na Falkonie. Byłem też i wcześniej, lecz to prawie rok temu w Lublinie zaczyna się historia moich przemyśleń odnośnie przyszłości polskiego fandomu.

Zaczyna się ona na spotkaniu autorskim ze znanym i lubianym Jarosławem Grzędowiczem. Spotkaniu, w moim odczuciu, poprowadzonym fatalnie – tak bez znajomości tematu, jak i obycia w naszej fantastycznej rodzinie.

Oczywiście, nie zamierzam się rozwodzić nad błędami prowadzącego, bo nie dla pastwienia się piszę ten felieton. Dosyć powiedzieć, że człowiek nie wiedział, iż Maja Lidia Kossakowska jest żoną wspomnianego wyżej pisarza, a pytania były na poziomie znanych i (nie)lubianych „skąd pan czerpie inspirację”. Ale są to błędy wybaczalne i całkiem zrozumiałe, w końcu każdy jest człowiekiem i może się pomylić. Tym, co mnie zastanowiło, było nagminne używanie zwrotu „Pan”. W dodatku szybko przejęte przez znaczną część młodej widowni (czyt. młodych fantastów).

Postanowiłem na łamach Efantastyki trochę pomarudzić. O fandomie, o jego przyszłości… standardowo, jak to maruda.

I standardowo, zapraszam – o TU.

Comments

comments

Powered by Facebook Comments

Pisarz, zjadacz popkultury, publicysta.