Rzemieślnik czy Artysta?
Spór stary jak świat – jest to jest z tymi twórcami? Podobno, by osiągnąć pełny sukces potrzeba 5% talentu, a cała reszta to rzemiosło – ciężka praca.
Nie do końca się z tym zgadzam.
Cała sprawa wydaje mi się rozdmuchana. Bo jeśli ktoś nie ma talentu, pomysłów, wyobraźni, to choćby nie wiem jaki dobry miał warsztat – twórcą dobrym nie zostanie.
W zasadzie głupio używam słowa „twórca”, gdyż skupiam sę tu tylko na jednej ich grupie – literatach. Mając dziewczynę malarkę łatwo mi zauważyć, że we współczesnym malarstwie o wiele bardziej liczy się technika, wykonanie, niż sam talent. I tyle w temacie, bo to tylko spostrzeżenie zewnętrzne, a dalej się kompromitować brakiem wiedzy w temacie malarstwa nie mam zamiaru. Tu może się wypowiedzieć mój imiennik, jeśli wstukacie w google „Michał Stonawski” na pewno jednym z wyników będzie odnośnik do strony tego malarza. Swoją drogą, polecam. Michał jest naprawdę dobry.
Pytanie w sporze „Rzemieślnik-Artysta” jest jedno – czy taki literat powinien być bardziej uduchowionym artystą, czy twardo szlifującym swój warsztat wyrobnikiem?
Moim zdaniem już to pytanie postawione jest źle. Powinniśmy się raczej zapytać; Co ważniejsze dla twórcy prozy – talent, czy warsztat?
I to jest dobre pytanie. Chociaż nie prowadzi do pełnego wyniku. Proponuje eksperyment; rozgraniczmy sobie (laboratoryjnie) talent i warsztat, wykorzystując do tego pana A i pana B. Uwaga, mogą pojawić się ekstremy.
1. Pan A jest twórcą natchnionym. Czysty intelekt, czysty talent i czysta od czasu do czasu. Na pobudzenie neuronów. Pan A pisze i pisze a jego pomysły przyćmiewają Kinga, Hemingwaya, Le Guin, Sapkowskiego i całą reszte. Ale pan A zupełnie nie przejmuje się swoim warsztatem. Ten wyrabia się sam, więc nie jest zbyt dobry. Skutkiem czego ujęcie tych wspaniałych pomysłów pana A jest zupełnie nieczytelne dla odbiorców. Pan A popada w coraz większy alkoholizm. Być może w przyszłości ktoś go odcyfruje i po śmierci nagrodzi. Może.
2. Pan B nigdy nie miał głowy, by zbyt duzo myśleć. Obsesyjnie za to dba o każdy przecinek, kropkę, o logikę w zdaniach i poprawność. Jego teksty są nieskazitelne. Może i by je ktoś wydał, bo są naprawdę dobre, ale… nic w nich nie ma. Pomysły jakieś i może są, ale wtórne, nieciekawe – słowem – nudne. Pan B jest smutny i wiedzie życie telemarketera. Być może kiedyś załapie się do jakiejś redakcji, jako korektor-frustrat (oby nie).
Specjalnie użyłem ekstremów, chcąc zobrazować oczywisty fakt, że jedno bez drugiego sobie nie poradzi. Ale dalej jesteśmy tutaj przy tych 5% i reszcie, prawda?
A jednak nie. Chciałbym rzucić tutaj tezę, że tak warsztatu jak i talentu umniejszać nie wolno. Że proporcje zbliżone są do 50/50, jeśli z przewagą warsztatu, to dlatego, że osoba chcąca pisać talent już w założeniu ma, a warsztat musi dopiero zdobyć.
Na koniec ciciałbym rzucić jeszcze jedną ideą; dotychczas odnosiłem wrażenie (być może mylne, w końcu nie jestem alfą i omegą), że w teorii talent traktuje się jako rzecz twardą, niezmienną – jak leżąca na łące skała. Być może mieliśmy na ten temat zły pogląd?
Bo co jeśli ta „skała” talentu przykryta jest gruzami śmiecia i ziemią, którą warsztat, w miarę pracy nad nim, potrafi usunąć? Powstaje nam wtedy coś w rodzaju kopalni odkrywkowej, w której warsztat gra rolę narzędzia, a talent – surowca. Innymi słowy, doskonaląc warsztat, odkrywamy nowe pokłady talentu i dzięki właśnie warsztatowi lepiej je wykorzystujemy, tak, że teksty są coraz lepsze i lepsze.
Reasumując, jeśli chcemy pisać a mamy talent, potrzebujemy zdobyć narzędzia, by można go było dalej odkrywać. W kategorii ważności narzędzia, jako to, czego nie mamy, są ważniejsze. Ale czy surowiec to tylko 5% sukcesu kopalni? Nie, surowiec jest tym, co sprzedajemy, obrobionym narzędziami.
W kontekście ważności odrobinę tylko wazniejsze jest to, czego nie mamy.
Wracając do samego sporu, uwzględniając źle postawione pytania, myślę, że jest on niepotrzebny. Ponieważ do sukcesu potrzebujemy tak jednego jak i drugiego, a tak talent jak i warsztat w dodatku nie są oddzielne a ściśle z sobą powiązane.
Comments
Powered by Facebook Comments