Prywatnie tak (5)
Piątek. Wieczór. Dosyć spokojny – temperatura utrzymuje się na kompromisowym, ni to ciepłym ni zimnym, poziomie. W głośnikach gra Ennio Morricone. Spokój i cisza – to lubię. Dobry czas by wrócić do jakiegoś życia, prawda? Dawno nie pisałem. I nie…
Niespodzianka
I już. Skończył się rok 2010, dla mnie czas pełen przemian takich jak własne mieszkanie, studia, nowi znajomi, praca i długo upragniony debiut literacki. Dlatego na rok 2011 patrzę z wielkim optymizmem, powoli realizując swoje plany. Ale dosyć o tym…
Wesołych świąt!
Wszystkim czytelnikom (bloga i nie tylko ;p) chciałbym życzyć jak najcieplejszych (w sercu) świąt okraszonych białym puchem i zapachem świątecznych wypieków unoszącym się w domach. Oby Wam nadchodzący rok przyniósł wiele miłych niespodzianek, powodów do uśmiechu i łez radości. A…
Był sobie konwent, czyli o Falkonie słów parę
Pojawiły się głosy wzywające mnie do napisania relacji z mojego pobytu na Falkonie. Cóż, może nie będzie to relacja pełną gębą, ale parę słów by się przydało, zwłaszcza, że dla mnie nie był to wcale taki zwyczajny konwent… ale zacznijmy…
Falkon 2010
Miały być refleksje, felieton. Miały. Będą. Ale później. Jutro, w czwartek zaczyna się Falkon 2010. Chciałbym serdecznie zaprosić Was wszystkich – jako ja, autor i – tym bardziej – jako redaktor QFANTa. Nie mam wiele czasu do pisania w tej…
Po trochu
Ach, straszne jest życie studenta! Naprawdę. Nie dość, że głodno, to jeszcze pieniądze tak jakoś szybko znikają z kieszeni, a ponarzekać nie można, bo nie dość, że kierunek fajny i ludzie świetni, to jeszcze znikanie pieniędzy to tylko i wyłącznie…
Garść informacji
Kiedy wczoraj pisałem tekst na bloga, nie przypuszczałem, że tak szybko będę musiał robić to znów. Świat się jednak kręci i czas płynie, a okoliczności – zmieniają. W związku z czym, dziś krótko, ale na pewno ciekawie: 1. Na stronie…
Prywatnie tak – Ścieżka wolności
Troszkę zaniedbałem blog przez ostatni czas. Rzecz jasna, nie bez przyczyny – musiałem trochę poukładać w życiu, przystosować się do nowych warunków, dostosować grafik. Ponieważ jednak jestem Homo sapiens (sapiens), to przedsięwzięcie musiało mi się udać. I o to jestem,…
Waka-waka – cyje!
Wybywam. Od jutra (19.09.10) – na tydzień mnie nie ma. Poza wszelkim zasięgiem, poza czasem i przestrzenią, gdzieś w puszczach i borach – pod gwieździstym niebem, nad jeziorem, przy ognisku. Tam jest moje miejsce na ten tydzień. Wakacje się kończą…
Luźno w piątek
Spokój. Cisza. Miło. Piątkowy wieczór zbliża się powoli. Z kuchni dolatuje mnie zapach przygotowywanego obiadu, z głośników słychać Kaczmarskiego. W łagodnym półmroku pokoju widać cienie książek. Za oknem szumi wiatr… Muszę jeszcze popracować. Poprawić dwa opowiadania, odpisać na parę maili.…
Tajemnica pewnej piwnicy
Każdy z nas zna takie miejsce, gdzie czają się duchy, pająki i powietrze ma zapach kurzu. Zwykle, będąc dziećmi bawiliśmy się tam w chowanego, szukaliśmy skarbów, z starych skrzyń wygrzebywaliśmy dziwnie wyglądające przedmioty z czasów młodości naszych dziadków… Takie miejsca…
Wakacyjna gawęda: Meta, czyli start.
Byłem wczoraj na basenie. To odkryty zbiornik, zaraz koło ,,wielkiej wody” nieopodal góry Żar. Właściwie, to były to dwa baseny – jeden dla dzieci, drugi – większy – dla tych większych dzieci. Późne popołudnie. Słonko przygrzewa, jak gdyby chciało przysmażyć …