Był sobie konwent, czyli o Falkonie słów parę
Pojawiły się głosy wzywające mnie do napisania relacji z mojego pobytu na Falkonie. Cóż, może nie będzie to relacja pełną gębą, ale parę słów by się przydało, zwłaszcza, że dla mnie nie był to wcale taki zwyczajny konwent… ale zacznijmy…
Falkon 2010
Miały być refleksje, felieton. Miały. Będą. Ale później. Jutro, w czwartek zaczyna się Falkon 2010. Chciałbym serdecznie zaprosić Was wszystkich – jako ja, autor i – tym bardziej – jako redaktor QFANTa. Nie mam wiele czasu do pisania w tej…
Po trochu
Ach, straszne jest życie studenta! Naprawdę. Nie dość, że głodno, to jeszcze pieniądze tak jakoś szybko znikają z kieszeni, a ponarzekać nie można, bo nie dość, że kierunek fajny i ludzie świetni, to jeszcze znikanie pieniędzy to tylko i wyłącznie…
Kłaniam się…
… przed Wami, czytelnikami. Z dniem dzisiejszym przestępuję próg i zaczynam pojawiać się w prasie. Trzeba to… oblać. Ale to swoją drogą. A teraz konkrety, bo wiele nie napiszę. Łapy mi się trzęsą… z zimna chyba. No, z radości też.…
Garść informacji
Kiedy wczoraj pisałem tekst na bloga, nie przypuszczałem, że tak szybko będę musiał robić to znów. Świat się jednak kręci i czas płynie, a okoliczności – zmieniają. W związku z czym, dziś krótko, ale na pewno ciekawie: 1. Na stronie…
Luźno w piątek
Spokój. Cisza. Miło. Piątkowy wieczór zbliża się powoli. Z kuchni dolatuje mnie zapach przygotowywanego obiadu, z głośników słychać Kaczmarskiego. W łagodnym półmroku pokoju widać cienie książek. Za oknem szumi wiatr… Muszę jeszcze popracować. Poprawić dwa opowiadania, odpisać na parę maili.…
Tajemnica pewnej piwnicy
Każdy z nas zna takie miejsce, gdzie czają się duchy, pająki i powietrze ma zapach kurzu. Zwykle, będąc dziećmi bawiliśmy się tam w chowanego, szukaliśmy skarbów, z starych skrzyń wygrzebywaliśmy dziwnie wyglądające przedmioty z czasów młodości naszych dziadków… Takie miejsca…
Wakacyjna gawęda: Meta, czyli start.
Byłem wczoraj na basenie. To odkryty zbiornik, zaraz koło ,,wielkiej wody” nieopodal góry Żar. Właściwie, to były to dwa baseny – jeden dla dzieci, drugi – większy – dla tych większych dzieci. Późne popołudnie. Słonko przygrzewa, jak gdyby chciało przysmażyć …
Wakacyjna gawęda: Dwie drogi.
Słońce przygrzewa, wielkie upały skończyły się, a woda cicho pluska w jeziorze. Myślę, że jest to odpowiedni moment, by podjąć wakacyjną gawędę. Zresztą, nie tylko… (stąd też tytuł) choć o tym później. Z tego, co pamiętam, skończyłem w momencie, kiedy…
Community Enklawy Magii
Będąc ciągle w klimatach wakacyjno-konwentowych, nie mogę nie napisać o tym, co dzieję się właśnie na Enklawie Magii, a właściwie… poza nią. Od paru tygodni trwały przygotowania do wyjścia poza umowne granice serwisu. Tak się złożyło, że niżej podpisany stał…
Wakacyjna gawęda: Na fantastyczny szlak!
Słońce świeci, z nieba leje się nieznośny żar i nawet tu, w górach, nie daje on wytchnienia. Dopiero w nocy, kiedy kula ognia chowa się za gdzieś za horyzontem, można odetchnąć. Ale i tak… jest ciepło. Ziemia paruje, nagrzany beton…
Śmierć, dusza i cała reszta.
Żar leje się z nieba. Spoglądając na świecące mi w oczy słońce, zastanawiam się, jak to się stało, że górne warstwy atmosfery ciągle mają kolor niebieski, a gorąc nie sprawił jeszcze, że wyparowały oceany. Takie dnie skutecznie odstraszają od myślenia,…